Koronawirus: coraz trudniejsza sytuacja w stolicy. Zaczyna brakować łóżek dla chorych

- Otrzymujemy coraz więcej sygnałów od zaniepokojonych mieszkańców, że ich bliscy nie mogą dostać się na SOR – mówi Sławomir Potapowicz wiceprzewodniczący Rady Warszawy z KO. – Brakuje łóżek dla osób z podejrzeniem zarażenia i dla samych chorych. To powinien być sygnał, że już należy nie tylko myśleć, ale przede wszystkim działać i zwiększyć liczbę łóżek dla pacjentów - dodaje. Radni Koalicji Obywatelskiej przekonują, że sytuacja jest dramatyczna. Tłumaczą, że z informacji uzyskanych od szpitali wynika, że "w szpitalach tzw. II stopnia brakuje łóżek dla pacjentów COVID-19". Miejsc ma brakować w Szpitalu Zakaźnym, MSWiA oraz na Szaserów. Tymi szpitalami zarządza wojewoda mazowiecki, dlatego radni zwrócili się do Konstantego Radziwiłła z prośbą o wyjaśnienia.

Wojewoda odpowiada. Liczby mówią co innego

Kilka dni temu, w nawiązaniu do doniesień radnych, wojewoda mazowiecki wydał komunikat w sprawie przepełnienia szpitali pacjentami chorymi na COVID-19. - Chciałbym uspokoić warszawiaków i wszystkich mieszkańców Mazowsza - nie ma podstaw do twierdzenia, że pacjenci zostaną bez opieki. Miejsc w szpitalach nie brakuje. Nie brakuje też respiratorów - mówi Konstanty Radziwiłł. Na koniec miesiąca na Mazowszu zajętych było "tylko" 530 z 810 łóżek. W ostatnich dniach liczba osób w szpitalach znacznie się zwiększyła. Według danych Sanepidu (z poniedziałku 5 października) Obecnie już zajętych jest aż 707 łóżek - to zapełnienie na poziomie 87%! Tylko wczoraj w szpitalach pojawiło się 86 nowych chorych z COVID-19. Jeśli pandemia będzie się rozprzestrzeniać w podobnym tempie to jeszcze w tym tygodniu zabraknie miejsc dla zakażonych w szpitalach na Mazowszu. Sytuacja jest alarmująca. Na razie nie wiadomo czy wojewoda zdecyduje się na zwiększenie liczby łóżek dla chorych na koronawirusa.