Z rynku Manufaktury w Łodzi zniknął Kreuzberg Kebap należący do Filipa Chajzera. Stoisko działało w formule pop-up, czyli tymczasowego punktu gastronomicznego.
– Na początku lipca br. wygasła związana z tym umowa. Nie została przedłużona, więc budka zniknęła – poinformowała Karolina Czepkiewicz z biura prasowego Manufaktury w rozmowie z serwisem TuŁódź.
Kebap Chajzera działał od grudnia 2024 roku. Celebryta chwalił się w mediach społecznościowych długimi kolejkami, a punkt faktycznie cieszył się zainteresowaniem. Nie brakowało jednak komentarzy o wysokich cenach – za kebab trzeba było zapłacić ponad 30 zł. Internauci oceniali smak pozytywnie, ale część uznawała, że „to budka jakich wiele”.
Filip Chajzer, syn dziennikarza Zygmunta Chajzera, znany jest z pracy w „Super Expressie”, „Dzień dobry TVN” czy programach „Mali giganci” i „Dom marzeń”. Mimo działalności charytatywnej budzi kontrowersje. Jedną z ostatnich opisał Onet.
Jak relacjonuje serwis, poseł Nowej Lewicy Łukasz Litewka w obszernym komentarzu pod postem Filipa Chajzera zarzucił byłemu prezenterowi brak rozliczenia charytatywnych zbiórek prowadzonych przez jego fundację. Polityk szczególnie wskazał zbiórkę na leczenie dziewczynki chorej na SMA (rdzeniowy zanik mięśni). Według Litewki, 200 tys. zł zebranych w tej akcji nie zostało przeznaczone na pierwotny cel.
Onet skontaktował się z byłym prezenterem. W oficjalnym oświadczeniu Filip Chajzer podkreślił, że sprawa, o której pisze poseł Litewka, została przez niego osobiście zgłoszona do prokuratury i toczy się od jesieni 2023 r. - Stawiałem się na wszystkich przesłuchaniach. Prokuratura zakończyła postępowanie postawieniem zarzutów dyrektorowi fundacji. Trwa sprawa w sądzie. Czekam na wyrok Sądu Rzeczpospolitej Polskiej — przekazał Onetowi Chajzer.
Sprawa wywołała dużą dyskusję w mediach społecznościowych, gdzie internauci domagają się wyjaśnień oraz przedstawienia dokumentów potwierdzających rozliczenie zbiórek.
Komentarze (0)