reklama

726 tysięcy złotych życzy sobie deweloper za 28-metrową, nieumeblowaną kawalerkę na Mokotowie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

726 tysięcy złotych życzy sobie  deweloper za 28-metrową, nieumeblowaną kawalerkę na Mokotowie - Zdjęcie główne

26 tysięcy za metr kawalerki... Fot. Ilustracyjne | foto Pixabay

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości MokotówCeny mieszkań na Mokotowie nie są już wysokie. Są już absurdalne. Niemal 26 tysięcy złotych za metr kwadratowy życzy sobie deweloper za kawalerkę przy Galerii Mokotów.

"Najmniejsza kawalerka przy Galerii Mokotów" - takim hasłem reklamuje się deweloper, próbujący sprzedać mieszkanko w oddanym w tym roku bloku przy ul. Konstruktorskiej. Cena, chciałoby się powiedzieć, zwala z nóg, ale w tym przypadku budzi raczej uśmiech zażenowania. Ponad 726 tysięcy złotych za 28 metrów kwadratowych nieumeblowanej powierzchni. Co jest w środku? Domofon, internet, woda, kanalizacja, ściany wysokie na 2,7 metra, a nawet linia telefoniczna... Do tego balkon i siłownia na zewnątrz.

Zniechęceni? Ale przecież, jak można przeczytać w opisie oferty, inwestycja za 26 tysięcy złotych za metr kwadratowy jest przeznaczona dla osób aktywnych zawodowo, rodzin oraz przedsiębiorców, którzy cenią sobie funkcjonalność obiektu, możliwość łatwej komunikacji w każdym kierunku Mokotowa i Warszawy. To ponoć także możliwość bezpiecznego i rentownego ulokowania kapitału.

Dla tych, którzy strasznie się po tych słowach napalili, ale - pech - akurat nie mają wolnego kapitału do bezpiecznego i rentownego ulokowania, jest rozwiązanie. No tak, kredyt. Na tej samej stronie co reklama, można od ręki sprawdzić ile by wyniosła rata. Przy założeniu, że w skarbonce odłożyliśmy jakieś 145 tysięcy złotych wkładu własnego, to biorąc kredyt na 35 lat (!) co miesiąc trzeba byłoby do ING oddawać 3747 złotych.

Dlaczego ceny mieszkań mogą być aż tak wysokie? Wiele osób, jako powód, wskazuje kapitulację państwa i samorządów na rynku mieszkaniowym, wraz z działkami pod budowę oddanym niemal w całości deweloperom, bez trudu wchodzącym dzięki temu na poziom 40-procentowej marży. Do tego dochodzą tysiące nieremontowanych przez miasto pustostanów.

- Warszawa, jako najbogatsze miasto Polski mogłaby sobie pozwolić na budownictwo w systemie TBS, czyli Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Dla porównania w Szczecinie, gdzie mieszka 400 tysięcy osób, jest dwa razy więcej lokali TBS, niż w Warszawie - przypominają działacze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. I dodają: - Musimy jak najszybciej obalić panujący paradygmat, że budowanie mieszkań jest tylko dla deweloperów. Nie! Miasto Warszawa powinno być poważnym graczem na tym rynku, który aktywnie buduje i wyznacza trendy. Zwłaszcza w obliczu kryzysu mieszkaniowego, gdy coraz więcej mieszkańców może tylko pomarzyć o kupnie własnego M w Warszawie.

Czy wobec zaniechań polityków jesteśmy skazani na niekończący się wzrost cen? Tak mogłoby wynikać z lektury przemyśleń ekspertów rynku nieruchomości, będących jednocześnie aktywnymi uczestnikami budowlanego wyścigu do portfeli (także) mieszkańców Mokotowa. Cytowany przez Morizon Krzysztof Tętnowski, inwestor jednego z osiedli, zapowiada na przykład "znaczący wzrost" cen mieszkań w najbliższych dwóch, trzech latach. Jednak patrząc na coraz większą liczbę reklam, ofert i krzykliwych promocji mieszkań, można odnieść wrażenie, że nie szprycowany "kredytami 0 procent" rynek sprzedaży nieco się przytkał.

"Property News" bardzo ostrożnie określa to prognozą, że w 2025 roku rynek mieszkaniowy może spodziewać się niewielkich spadków cen, jednak nie ma prognoz na duże obniżki. Money.pl idzie dalej, i cytując opinię ekspertów Pekao, pisze, że od drugiego kwartału 2025 r. ceny na polskim rynku nieruchomości powinny zacząć nieznacznie się obniżać. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
logo