Zgodnie z danymi Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), w sobotę 23 sierpnia 2025 roku, poziom Wisły na stacji Warszawa-Bulwary spadł do 10 cm. Ta wartość jest najniższa w historii pomiarów i znacznie przekracza nawet poziom zanotowany podczas suszy w 2015 roku, który wynosił 26 cm.
Niski poziom wody dotyczy nie tylko Warszawy. W innych miejscach, takich jak Gusin, stan wody wynosi 10 cm, a w Goczałkowicach 86 cm. Chociaż poziomy są różne, to generalnie utrzymują się poniżej stanów ostrzegawczych i średnich.
Trzeba pamiętać, że niski poziom wody na wodowskazach nie oznacza, że całe koryto rzeki ma zaledwie kilkanaście centymetrów głębokości. W rzece wciąż występują głębsze miejsca (zapadliny), a jednocześnie tworzą się odsłonięte łachy piasku.
Sytuacja zagraża też środowisku: odpływ ryb z płytkich odcinków rzeki, utrudnienia dla ptaków wodnych i wysychanie siedlisk nadrzecznych to tylko niektóre z problemów, z jakimi boryka się ekosystem. Dodatkowo, na Mazowszu ogłoszono najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Odsłonięte, suche tereny nad Wisłą zwiększają ryzyko zaprószenia ognia, a strażacy apelują o zachowanie szczególnej ostrożności.
Aktualnie brakuje oficjalnych komunikatów o ograniczeniach w dostępie do wody pitnej, jednak sytuacja jest monitorowana. Władze miasta mogą wkrótce wprowadzić nakazy dotyczące oszczędzania wody, by ograniczyć jej zużycie w celach innych niż bytowe. Sytuacja może ulec zmianie tylko w przypadku intensywnych opadów deszczu, które podniosą poziom rzeki.
Komentarze (0)