Najpierw syreny, a gdy te zamilkły, z daleka widać było migające światła wozów strażackich. Co się stało w poniedziałek po godzinie osiemnastej na stacji metra Bródno?
Coś tak cuchnęło w toalecie na poziomnie minus jeden, że straż metra zdecydowała o wezwaniu strażaków. Kilka minut po godzinie osiemnastej strażacy odebrali wezwanie do stacji Metro Bródno i pojawili się w siedem zastępów przy wejściu przy skrzyżowaniu Rembielińskiej z Kondratowicza, po stronie kościoła.
Jak potwierdził WawaNews dyżurny oficer prasowy warszawskiej Komendy Miejskiej PSP, przyczyną wezwania był drażniący zapach, wydobywający się z toalety metra. Nie zagrażał zdrowiu pasażerów, strażacy nie zdecydowali więco zamknięciu stacji - pociągi nadal kursowały - a do czasu zakończenia akcji wygrodzili jedynie teren wokół źródła niepokojącej woni.
Komentarze (0)