Katowice jako pierwsze miasto w Polsce zaczęły naliczać deweloperom, którzy posiadają niesprzedane mieszkania, 30-krotnie wyższą stawkę podatku od nieruchomości. Zamiast stawki preferencyjnej dla lokali mieszkalnych (1,19 zł/m² w 2025 r.), miasto stosuje stawkę dla nieruchomości "związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej" (34 zł/m² w 2025 r.).
Podstawą prawną decyzja Katowic jest orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2024 roku, który stwierdził, że preferencyjna stawka podatku dotyczy tylko lokali faktycznie zaspokajających potrzeby mieszkaniowe. Puste, niesprzedane mieszkania w zasobach dewelopera są traktowane jako aktywa związane z jego działalnością gospodarczą.
Podatkiem w inwestycyjne pustostany
Inne polskie miasta, takie jak Kraków, Warszawa, czy Wrocław, również analizują to rozwiązanie, widząc w nim sposób na zwiększenie dochodów budżetowych i walkę z dużą liczbą pustostanów.
Możliwość zwiększenia podatku daje samorządom wspomniana uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego, konkretnie z października 2024 roku, w której sąd stwierdza, że można stosować stawkę podatku dla powierzchni komercyjnych gdy podatnik - przedsiębiorca wprawdzie wzniósł budynek mieszkalny albo nabył budynek lub jego część i nie dokonuje sprzedaży lokali mieszkalnych ani ich nie wynajmuje na cele zgodne z przeznaczeniem (trwałe pustostany).- Prezes Związku Deweloperów komentuje „oburzony”, że samorządom chodzi o pieniądze - dodaje na X minister Katarzyna Pełczyńska. - A deweloperom to niby o co chodzi? Różnica jest taka, że samorządom chodzi o pieniądze publiczne (nie do własnej kieszeni), a efektem ich działania będą dostępne mieszkania.
- Ze zjawiskiem takim często spotkać się można wówczas, gdy lokale mieszkalne nabywane są (lub realizowane) w celach inwestycyjnych jako forma długoterminowej lokaty środków finansowych w oczekiwaniu na wzrost cen (praktyka znana w działalności m.in. funduszy inwestycyjnych) - dodaje NSA.
Do podjęcia uchwały, dzięki której można będzie nawet trzydziestokrotnie podnieśc podatek od pustostanów przymierzają się też radni Krakowa, gdzie jest około 70 tysięcy niezamieszkanych lokali. Serwis LoveKraków cytuje radnego Łukasza Maślonę, według którego znaczna część pustych mieszkań należy do deweloperów i inwestorów, którzy kupili je w celach spekulacyjnych.
- Samorządowiec wskazuje, że nawet jeśli nowym podatkiem objęto by tylko połowę z nich, wpływ realny do budżetu mógłby być na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych - pisze LoveKraków.
Obecnie maksymalny podatek od nieruchomości mieszkalnych wynosi w Polsce 1,19 zł za metr kwadratowy. Zgodnie ze stanowiskiem NSA, dla lokali służących działalności gospodarczej można stosować stawkę 34 zł za metr kwadratowy.
Wiele krajów wprowadziło juź specjalne podatki lub opłaty od pustych nieruchomości
Irlandia: Wprowadzono Vacant Homes Tax (VHT), która jest naliczana na nieruchomości niezamieszkane przez co najmniej 30 dni w ciągu roku. Podatek jest naliczany jako wielokrotność podstawowej stawki lokalnego podatku od nieruchomości.Irlandzki podatek od pustostanów (VHT) został wprowadzony w 2023 roku. Jest to podatek roczny, który obowiązuje od 1 listopada każdego roku. VHT dotyczy nieruchomości, które nadają się do zamieszkania i były zamieszkiwane krócej niż 30 dni w ciągu ostatnich 12 miesięcy
Kanada (Vancouver, Toronto): Wprowadzono "empty home tax" lub "vacant home tax" w celu zwalczania spekulacji i zwiększenia dostępności mieszkań. Podatek wynosi do 3% wartości nieruchomości.
Stany Zjednoczone (m.in. Waszyngton, D.C., Oakland): Wprowadzono podatki od pustych i zaniedbanych nieruchomości, często w formie rocznej opłaty. Ustawa VPT ustanawia roczny podatek od nieruchomości niezamieszkanych w wysokości od 3000 do 6000 dolarów. Nieruchomość jest uważana za „zamieszkaną”, jeśli jest „użytkowana krócej niż pięćdziesiąt (50) dni w roku kalendarzowym” i nie podlega żadnemu z dziesięciu (10) zwolnień.
Francja: Obowiązuje podatek "taxe sur les logements vacants" (TLV), który dotyczy pustych nieruchomości mieszkalnych w regionach o wysokim zapotrzebowaniu na mieszkania, czyli gmin położonych w strefie ciągłej urbanizacji, liczącej ponad 50 000 mieszkańców. Lista gmin objętych tym podatkiem jest ustalana w drodze rozporządzenia.
Deweloperzy grożą pozwami
Deweloperzy twierdzą, że niesprzedane mieszkania są ich towarem handlowym, a nie nieruchomościami służącymi do prowadzenia działalności gospodarczej, która wiązałaby się z wyższą stawką podatkową (jak np. wynajem krótkoterminowy). Budują mieszkania, żeby je sprzedać, a ich przetrzymywanie wynika ze spadku popytu na rynku, a nie ze spekulacji.Polski Związek Firm Deweloperskich ostrzega, że w efekcie podwyższenia podatku deweloperzy będą zmuszeni do przerzucenia kosztów na kupujących, co jeszcze bardziej podniesie ceny mieszkań. PZFD zapowiada batalie sądowe z miastami, które podjęły takie uchwały, co wskazuje na twarde stanowisko branży wobec tej kwestii.
Komentarze (0)