Weekend 5 i 6 kwietnia miał być mroźny, wietrzny i śnieżny. Minusowe temperatury okazały się nazbyt pesymistycznymi zapowiedziami. Sobota będzie co prawda dużo chłodniejsza niż poprzednie dni, ale po intensywnym acz przelotnym opadzie śniegu przymrozków (do minus dwóch stopni) można spodziewać się dopiero nocą. Pięciostopniowy mróz raczej nie grozi.
Burze wystąpią na Warmii i Mazurach i Podlasiu. W Warszawie dokuczliwy może być za dnia jedynie wiatr, którego prędkość w porywach dochodzi do 80 km/h. I jedynie w górach, rejonach gdzie spadnie śnieg, wiatr będzie powodował zamiecie śnieżne.
W niedzielę 6 kwietnia temperatura w Warszawie nie powinna spaść poniżej 4 stopni. Słońce może znikać za chmurami, ale przeważnie powinno być pogodnie. Wiatr osłabnie i można się spodziewać podmuchów nie mocniejszych niż 25 km/h.
W poniedziałek zachmurzenie duże, ale z przejaśnieniami. Czekają nas przelotne deszcze, deszczu ze śniegiem nie powinniśmy się już obawiać. Temperaturaminimalna jedynie nocą spadnie do -3 stopni Celsjusza.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.