Kilkadziesiąt minut przed wystąpieniem Andrzeja Dudy pojawiło się stanowisko Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Nie uwzględniono odwołania Mariusza Kamińskiego i stwierdzono, że nie jest już posłem. Wcześniej zaś Izba Kontroli Nadzwyczajnej uznała odwołanie. Izba Pracy uznała z kolei, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie ma statusu sądu. Wytworzył się prawdziwy chaos.
– Mamy w Polsce pogłębiający się dwugłos prawny – komentują publicyści.
Wystąpienie Andrzeja Dudy: Ułaskawienie jest w mocy
Na godz. 11:30 prezydent Andrzej Duda zapowiedział wystąpienie w sprawie zatrzymania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego przez policję. Pojawił się kilkanaście minut później. Zaczął od wskazania, że Krajowy Rejestr Sądowy wydał postanowienie odmawiające zarejestrowania zmian władz w spółkach mediów publicznych (to zupełnie inny wycinek obecnego sporu na linii koalicja-PiS - dop. red.).
Jasno i wyraźnie powiedziałem, że działania ministra Sienkiewicza są rażącym naruszeniem konstytucji i prawa. Ministrowi nie wolno działać na podstawie uchwał sejmu, które w żaden sposób nie mogą stanowić podstawy prawnej do działania zewnętrznych instytucji, obywateli, zewnętrznych podmiotów - mówił prezydent Duda.
Przechodząc do sprawy Kamińskiego i Wąsika, prezydent wrócił do swojego ułaskawienia z 2015 roku. Wskazywał, że Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński wykonywali swoje zadania, a sprawa toczy się od 2009 roku. 4 osoby, w tym byli szefowie CBA - właśnie Kamiński i Wąsik - zostali skazani w 2015 roku. Kilka miesięcy później Andrzej Duda ułaskawił wszystkich skazanych.
To sprawa polityczna. Dla mnie była i jest bardzo ważna, bo walka z korupcją to jeden z elementów budowania nowoczesnego państwa. Nowoczesne państwo to państwo, które walczy z korupcją skutecznie - mówił Andrzej Duda.
- To sprawa fundamentalna. Żadne władze uczciwego, sprawiedliwego państwa nie mogą dawać przyzwolenia na korupcję. Dlatego uważam, że ci, którzy prowadzą walkę z korupcją, powinni znajdować się pod szczególną opieką państwa, albowiem wykonują zadanie niezwykle trudne. Zwłaszcza jeśli sprawa dotyczy korupcji na najwyższych szczeblach. Takie zadania realizowało Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzone przez Mariusza Kamińskiego. I za taką walkę zostali skazani - kontynuował prezydent.
Andrzej Duda przyznał, że jego decyzja z 2015 wzbudziła spór. Wskazał, że jego ułaskawienie było potwierdzone przez orzeczenie Sądu Okręgowego i trzy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Ułaskawienie sprzed 9 lat - tak bardzo krytykowane przez wiele autorytetów prawnych - nazwał "podręcznikowym".
- Stałem i stoję na stanowisku, że panowie ministrowie i ich współpracownicy ułaskawieni w 2015 roku zgodnie z Konstytucją. Ułaskawienie jest w mocy i skuteczne, a tym samym panowie ministrowie, dziś posłowie, posiadają swoje mandaty i jakiekolwiek próby pozbawienia ich tych mandatów są nielegalne - wskazywał Andrzej Duda.
Wydaje się, że tym samym prezydent Andrzej Duda zakomunikował, że nie ułaskawi ponownie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, co rozwiązałoby całą sytuację, ale byłoby jednocześnie przyznaniem się do błędu podczas pierwszego ułaskawienia. Panowie od kilkunastu godzin są w areszcie.
- Jestem głęboko wstrząśnięty, że zamknięto do więzienia ludzi, którzy, nie mam żadnych wątpliwości, są krystalicznie uczciwi. Zawsze walczyli o wolną Polskę, także przed 1989 rokiem - mówił prezydent. - Nie spocznę, dopóki Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie będą wolnymi ludźmi. Nie przestraszę się. Będę działał w sposób legalny, zgodny z polską Konstytucją i polskim prawem i możliwościami jakie daje urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Prezydent zaapelował też o spokój i pokojowe manifestowanie. 11 stycznia Prawo i Sprawiedliwość organizuje "protest wolnych Polaków" przed sejmem, mimo iż posiedzenie sejmu zostało przesunięte na przyszły tydzień. – Wzywam wszystkich Polaków, którym bliskie są ideały wolności, by wzięli udział w proteście – 11 stycznia, godz. 16.00, Sejm RP – przekazał w mediach społecznościowych lider PiS, Jarosław Kaczyński.
Andrzej Duda i Jarosław Kaczyński przedstawiają jedną stronę medalu. Cała opozycja uważa, że to prezydent łamie porządek prawny i że jego ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika z 2015 było wydane wadliwie. W konsekwencji: że miejsce Kamińskiego i Wąsika jest w więzieniu, a działania policji pokazują, że "państwo funkcjonuje skutecznie".
– Wyrok sądu został wykonany, prawo działa. Próba ukrycia się obu panów pod skrzydłami prezydenta się nie powiodła – skomentował w rozmowie z OKO.press były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Wyrok sądu. Za co skazano Kamińskiego i Wąsika?
Jak przypomina PortalPłock.pl, Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński, byli szefowie Centralnego Biura Antykorupcyjnego, zostali skazani w sprawie tzw. afery gruntowej z 2007 roku. Kamińskiemu i Wąsikowi prokuratura postawiła zarzuty przekroczenia uprawnień. W 2015 roku Sąd Rejonowy w Warszawie skazał 4 osoby, w tym Kamińskiego i Wąsika – politycy PiS zostali skazani na 3 lata pozbawienia wolności. Pół roku później prezydent Andrzej Duda zastosował wobec nich – mimo braku prawomocnego wyroku – prawo łaski. Obóz PiS i prezydent twierdzą, że ułaskawienie jest skuteczne, ale wielu ekspertów wskazuje, że nie można ułaskawić osoby nieprawomocnie skazanej.
W grudniu 2023 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego na 2 lata pozbawienia wolności. Wyrok został zatem złagodzony, ale sędzia uznał, że byli szefowie CBA są winni. Sąd uznał, że panowie przekroczyli swoje uprawnienia i nie dopełnili ciążących na nich obowiązków. Sąd uznał m.in., że CBA nie mogło podrabiać dokumentów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.