Pierwsza połowa: dominacja bez efektu
Od pierwszego gwizdka Polska narzuciła swoje warunki gry, kontrolując posiadanie piłki i spychając Litwę do defensywy. Gospodarze wywalczyli aż sześć rzutów rożnych, podczas gdy Litwa nie oddała ani jednego. Ataki Polski były jednak nieskuteczne – wysokie dośrodkowania były łatwo wybijane przez rosłych obrońców Litwy, a próby gry środkiem kończyły się na dobrze zorganizowanej defensywie gości.
Polska miała trudności z precyzją. Piłkarze tacy jak Sebastian Szymański i Jakub Moder starali się rozmontować obronę szybkimi podaniami, ale brakowało ostatniego, decydującego zagrania. Litwa z kolei ograniczała się do kontrataków, które nie stanowiły poważnego zagrożenia dla polskiego bramkarza. Mimo przewagi gospodarzy, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, co wywołało lekkie niezadowolenie wśród kibiców.
Druga połowa: napięcie i przełomowy moment
Druga część meczu rozpoczęła się w podobnym tonie – Polska nadal dominowała, ale skuteczność wciąż pozostawiała wiele do życzenia. Litewska obrona, dowodzona przez Edgarasa Utkusa i Edvinasa Girdvainisa, skutecznie neutralizowała polskie ataki. Robert Lewandowski, kapitan drużyny, był pilnowany na każdym kroku, a kolejne akcje Polaków kończyły się niecelnymi strzałami lub interwencjami bramkarza Litwy, Gertmonasa.
Z upływem czasu atmosfera na stadionie stawała się coraz bardziej nerwowa. Kibice zaczynali obawiać się, że mecz zakończy się rozczarowującym remisem. Litwa, choć rzadko zapuszczała się pod polską bramkę, wyglądała na coraz pewniejszą w defensywie.
Wszystko zmieniło się w 80. minucie. Po serii podań w środku pola Piotr Zieliński posłał znakomitą piłkę w kierunku Lewandowskiego. Napastnik, mimo ścisłego krycia, sprytnie zwiódł obrońcę i oddał potężny strzał z krawędzi pola karnego. Piłka wpadła w samo okienko, nie dając szans litewskiemu golkiperowi. Stadion eksplodował radością – Polska objęła prowadzenie 1:0, a frustracja ostatnich minut ustąpiła miejsca euforii.
Końcówka: obrona wyniku
Po zdobyciu bramki Polska skupiła się na utrzymaniu prowadzenia. Litwa, zmuszona do ataku, ruszyła do przodu w poszukiwaniu wyrównania. W ostatnich minutach goście stworzyli jedną groźną sytuację – po dośrodkowaniu z prawej strony Karolis Laukžemis oddał strzał głową, ale piłka minimalnie minęła poprzeczkę. Polska obrona, z Janem Bednarkiem i Jakubem Kiwiorem na czele, zachowała jednak zimną krew i nie pozwoliła na stratę punktów.
Co nam daje to zwycięstwo
Zwycięstwo Polski 1:0 nad Litwą było trudniejsze, niż wielu się spodziewało. Gospodarze zdominowali mecz pod względem posiadania piłki i stworzonych sytuacji, ale przez długi czas brakowało im skuteczności. Przełomowy moment nadszedł dopiero w 80. minucie, gdy Robert Lewandowski swoim genialnym strzałem, (po rykoszecie - piłka wystrzeliła w górę gdy trafiła w nogi litewskiego piłkarza) zapewnił trzy punkty.
Litwa pokazała się z dobrej strony w defensywie, ale brakowało jej pomysłu na zagrożenie polskiej bramce. Dla Polski to ważne zwycięstwo na otwarcie kampanii eliminacyjnej, choć mecz ujawnił, że drużyna musi popracować nad wykończeniem akcji, jeśli chce rywalizować z najlepszymi. Kibice zapamiętają pewnie ten wieczór jako triumf wytrwałości zwieńczony dramatycznym golem w końcówce.
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.