Zieleniec przed blokiem Pory 58 na warszawskim Mokotowie stał się przedmiotem interwencji radnej i protestów mieszkańców. Powód? Ogrodzenie, reklamy i prywatne zakazy na terenie, który – według lokatorów – należy do miasta.
Radna Monika Czerniewska skierowała do władz dzielnicy interpelację, w której opisuje sytuację na działce 35/5 przy ul. Pory 58. Parter budynku został wynajęty prywatnej klinice, która – jak relacjonują mieszkańcy – zagrodziła szeroki pas zieleni wzdłuż ul. Sikorskiego, sadząc żywopłot z ligustru i rozwieszając taśmy. Na elewacji pojawiły się duże świetlne reklamy „kliniki”, a przed wejściem stanęły latarnie i tabliczka z napisem: „zakaz chodzenia po terenie zielonym pod karą grzywny”.
Zieleń ta dotąd była ogólnodostępna – prowadziła do przedszkola, sklepów i była miejscem spacerów. Jak podkreśla radna, jest to jedyny odcinek wzdłuż ul. Sikorskiego, gdzie doszło do takiego „prywatyzowania” pasa zieleni.
Władze dzielnicy na inperpelację radnej na razie odpowiedziały krótko, zaowiadajc, że najpierw muszą uzyskać stanowisko TBS Warszawa Południe oraz Zarządu Dróg Miejskich, o czym poinformował burmistrz Mokotowa, Rafał Miastowski.
O komentarz poprosiliśmy również Klinikę Panek. Niestety, bez efektu, nikt na nasze pytania nie odpowiedział. Odpowiedzi doczekała się za to interpelacja radnej Czerniewskiej. Czego można się z niej dzowiedzieć?
Odpowiedź już jest
Otóż Zarząd Dróg Miejskich poinformował, że 30 listopada 2020 roku wydał dęcyzję zezwalającą klinice na zajęcie pasa drogowego w ww. lokalizacji, o łącznej powierzchni 73,73 m kw. Zezwolenie obejmuje: aranżację zieleni, umieszczenie elementów dekoracyjnych poprzez usypanie białego kruszywa wokół 6 drzew, usytuowanie 7 lamp chodnikowych oraz punktów świetlnych.Decyzja obowiązuje do 31 grudnia br. W wyniku przeprowadzonej kontroli w terenie, stwierdzono zajęcie terenu zgodne z wydaną decyzją. TBS poinformowało, że najemca lokalu użytkowego w ramach własnej inicjatywy podjął się zabezpieczenia fragmentu terenu taśmą w celu dokonania rekultywacji zieleni - m. in. wysiewu trawy.
W chwili obecnej teren nie jest już zagrodzony taśmą. Spółka nie stwierdziła jakichkolwiek działań najemcy, które miałyby charakter uciążliwy bądź prowadziły do dewastacji przestrzeni wspólnej. Ponadto TBS wskazał, że reklamy nie są zamontowane na budynku.
Komentarze (0)