reklama

Zima stulecia 1978/1979: kataklizm, który sparaliżował także Mokotów [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zima stulecia 1978/1979: kataklizm, który sparaliżował także Mokotów [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Autor: NAC | Opis: Zima stulecia 1978/1979: kataklizm, który sparaliżował także Mokotów
Zobacz
galerię
22
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości MokotówPrzełom lat 1978 i 1979 zapisał się w historii Polski jako zima stulecia – okres niezwykłych mrozów i opadów śniegu, które na wiele tygodni sparaliżowały kraj, doprowadzając do licznych kryzysów i tragicznych wydarzeń.
reklama

 Gwałtowny atak mrozu i śniegu

Atak zimy rozpoczął się gwałtownie w dniach 29-30 grudnia 1978 roku. Po napływie mroźnego powietrza z północy, na kraj spadły intensywne opady śniegu, które w krótkim czasie osiągnęły niewiarygodną skalę.

W ciągu kilku dni spadło tyle śniegu, że tworzyły się zaspy, sięgające nawet 2 metrów. Początkowe mrozy rzędu −10∘C szybko ustąpiły jeszcze ostrzejszym. W niektórych regionach Polski temperatura spadła do −30 stopni Celsjusza.

Paraliż komunikacyjny i logistyczny

Głównym i najbardziej odczuwalnym skutkiem zimy był całkowity paraliż transportu. Komunikacja miejska, dalekobieżna, a zwłaszcza kolej, niemal stanęła. Tysiące pasażerów utknęło w unieruchomionych pociągach i autobusach. Drogi stały się nieprzejezdne, a transport w wielu miejscach odbywał się „tunelami” wykopanymi w zaspach, często wyższych niż kabiny ciężarówek.

reklama

W obliczu katastrofy do walki ze śniegiem i dostarczania podstawowych produktów zaangażowano wojsko i inne służby. Mimo ich wysiłków, kryzys logistyczny ujawnił słabość ówczesnego aparatu państwowego, który nie był w stanie sprostać tak potężnemu żywiołowi.

W niektórych regionach Polski temperatura spadła do −30 stopni

Kryzys energetyczny i ludzkie dramaty

Zima stulecia przełożyła się bezpośrednio na warunki życia milionów Polaków. Wiele mieszkań i zakładów pracy doświadczało przerw w dostawach prądu oraz ciepła. Temperatury w blokach mieszkalnych potrafiły spaść do zaledwie 7∘C. Kryzys energetyczny i komunikacyjny spowodował braki podstawowych produktów w sklepach, co dodatkowo utrudniało życie mieszkańcom.

reklama

Rotunda PKO: najtragiczniejsza konsekwencja zaniedbań

Choć paraliż był powszechny, najtragiczniejszym wydarzeniem bezpośrednio związanym z tą zimą była katastrofa w Warszawie. 

Stało się to 15 lutego 1979 roku. Bezpośrednia przyczyną był wybuch nagromadzonego gazu ziemnego. Jednak do tej tragedii, w której zginęło 49 osób, a 110 zostało rannych, doprowadził nie jeden błąd, lecz złożony splot zaniedbań, problemów systemowych i lekceważenia sygnałów ostrzegawczych.

Kluczowym, długotrwałym czynnikiem była usterka zaworu gazociągu znajdującego się w pobliżu budynku. Uszkodzenie to było znane odpowiednim służbom już od marca 1978 roku, co oznacza, że problem z nieszczelnością istniał i był odwlekany w naprawie przez blisko jedenaście miesięcy. Mimo ponawianych przez kierownictwo Rotundy próśb o wymianę wadliwego elementu, systemowa "bylejakość" i trudności instytucjonalne w PRL uniemożliwiły szybkie i skuteczne usunięcie zagrożenia.

reklama

Dodatkowo, zlekceważono bezpośrednie sygnały o rosnącym niebezpieczeństwie. Już na tydzień przed eksplozją pracownice Rotundy odczuwały silny zapach gazu w archiwum. W przeddzień katastrofy poinformowały o tym przełożonego, który jednak zbagatelizował zgłoszenie, błędnie przypisując woń świeżo użytym farbom lub prowadzonym pracom spawalniczym.

To właśnie prace spawalnicze, prowadzone w dniach 13-15 lutego przez zewnętrzną firmę, stanowiły potencjalny czynnik inicjujący wybuch. Brak odpowiedniej koordynacji i nadzoru sprawił, że firma nie poinformowała o swoich działaniach kluczowych służb, w tym SPEC, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo energetyczne.

W połączeniu z migracją gazu z uszkodzonego zaworu, iskrzenie podczas spawania mogło stworzyć idealne warunki do eksplozji. Cała katastrofa ujawniła systemowy brak nadzoru, paraliż decyzyjny i brak skutecznej koordynacji służb miejskich, co ostatecznie pozwoliło na nagromadzenie się gazu i doprowadziło do tragedii, której faktyczne przyczyny władze PRL początkowo cenzurowały.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo