Wszystko wyszło na jaw dzięki skargom kupujących wodę mirneralną. Kontrola przeprowadzona w zakładzie produkcyjnym potwierdziła, że w butelkach naturalnej wody mineralnej wody mineralnej „Krystynka” mogą być obecne fragmenty szkła. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, sprawa jest poważna – przypadkowe połknięcie nawet niewielkiego kawałka szkła może skończyć się w szpitalu.
Problem dotyczy butelek o pojemności 330 ml wyprodukowanych w Uzdrowisku Ciechocinek S.A. Chodzi konkretnie o partie oznaczone numerami ES142 (z datą minimalnej trwałości 22 maja 2026 r.) oraz ES153 (z datą minimalnej trwałości 2 czerwca 2026 r.).
Dlaczego to takie groźne?
Specjaliści wyjaśniają, że ostre fragmenty szkła mogą uszkodzić błonę śluzową jamy ustnej, gardła czy przełyku. W skrajnych przypadkach dochodzi do krwawień wewnętrznych, perforacji ścian przewodu pokarmowego, a nawet stanów zagrażających życiu. Nawet jeśli dojdzie tylko do skaleczenia czy bólu przy połykaniu – sytuacja wymaga natychmiastowej konsultacji lekarskiej.Jak zareagował producent? Firma poinformowała kontrahentów i rozpoczęła wycofywanie wskazanych partii z obrotu. Proces jest monitorowany przez organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Nie warto ryzykować. Najlepiej natychmiast sprawdzić, czy w domu nie ma butelek z feralnych serii – apelują inspektorzy.
Co powinni zrobić konsumenci?
Jeśli posiadasz wodę „Krystynka” z jednej z wymienionych partii, po prostu jej nie pij. Produkt można zwrócić w sklepie. A jeśli istnieje podejrzenie, że został połknięty fragment szkła – należy natychmiast skontaktować się z lekarzem lub zgłosić na izbę przyjęć.GIS przypomina, że podobne sytuacje, choć rzadkie, zdarzają się w produkcji napojów butelkowanych. Dlatego warto zachować czujność – zwłaszcza jeśli konsystencja lub wygląd produktu budzi wątpliwości.
Komentarze (0)