Najnowszy, zbiorczy raport krajowy Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) rzuca światło na to, co wdychali mieszkańcy Mazowsza w 2024 roku. Analiza jakości powietrza w województwie dzieli problem na trzy różne strefy: Miasto Stołeczne Warszawa, Aglomerację Warszawską i Strefę Mazowiecką. Wyniki są zaskakujące i dowodzą, że nie ma jednego "mazowieckiego smogu".
Strefa mazowiecka: 2.1 ng/m3 benzo(a)pirenu
Najgorszy wynik pod względem rakotwórczego benzo(a)pirenu (B(a)P) w całym regionie odnotowano poza granicami Warszawy i jej najbliższej aglomeracji, czyli w tzw. Strefie Mazowieckiej (PL1404).W strefie tej, która obejmuje większość obszaru województwa, maksymalne średnie roczne stężenie B(a)P wyniosło aż 2.1 ng/m3. Jest to ponad dwukrotnie więcej niż dopuszczalny poziom docelowy (1 ng/m3). I niewielką pociechą jest, że w Małopolsce mają cztery razy gorzej.
Gdzie leży problem? Patrząc na dane z raportu - w gminach i mniejszych miasta, gdzie wciąż dominuje indywidualne ogrzewanie budynków w przestarzałych kotłach na węgiel i drewno. To właśnie spalanie paliw stałych odpowiada za niemal całość emisji tej toksycznej substancji. Mieszkańcy takich miejscowości, jak Płock, Płoniawy czy inne ośrodki, gdzie sieć ciepłownicza jest słaba, są najbardziej narażeni na działanie B(a)P.
Aglomeracja warszawska: problem z transportem
O ile w centrum Warszawy B(a)P jest na niższym poziomie niż w strefie mazowieckiej, o tyle miasto ma inny, narastający problem: dwutlenek azotu (NO2). Raport GIOŚ stwierdził przekroczenie poziomu dopuszczalnego dla średniego rocznego stężenia NO2 na jednym stanowisku pomiarowym w województwie mazowieckim.
NO2 jest podstawowym wskaźnikiem zanieczyszczenia generowanego przez transport drogowy. Przekroczenia te są typowe dla najbardziej zatłoczonych centrów miast i dużych aglomeracji.
Jedyny sukces: pył PM10
Dobrą wiadomością dla całego Mazowsza jest fakt, że w ocenie GIOŚ za 2024 rok, całe województwo pomyślnie dotrzymało standardu jakości powietrza w zakresie dobowego stężenia PM10.Oznacza to, że liczba dni z przekroczeniem dobowej normy (50 µg/m3) nie była wyższa niż dopuszczalne 35 dni w roku. W skali kraju, Mazowsze wypadło znacznie lepiej niż Śląsk czy Małopolska, gdzie przekroczenia dobowego PM10 były wciąż notoryczne. Mimo spełnienia norm PM10, GIOŚ jasno jednak alarmuje, że rakotwórczy B(a)P z pieców w regionie oraz zanieczyszczenie NO2 z samochodów w metropolii pozostają głównym zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców Mazowsza.
Komentarze (0)