Jak pisaliśmy w lutym tego roku, plan zakładał także wykonanie 68 metrów chodników z mineralną nawierzchnią, wzmocnioną kostką granitową, oraz przygotowanie gruntu pod imponujące nasadzenia: 903 krzewy i 12 drzew wiśni różowej.
Projekt wszedł w życie dzięki ubiegłorocznemu budżetowi obywatelskiemu Mokotowa „Mniej betonu, więcej zieleni”, na który dzielnica przeznaczyła blisko 2 mln zł. Wymagania wobec roślin były bardzo szczegółowe: miały być zdrowe, zahartowane, wolne od chorób i szkodników, z dobrze wykształconym systemem korzeniowym i prawidłowo uformowaną bryłą.
Na trawniki parkowe wybrano gatunki odporne na miejskie warunki: kostrzewę czerwoną, życicę trwałą i wiechlinę łąkową, a w miejscach zacienionych – kostrzewę trzcinową. Na nasłonecznionych fragmentach pojawiła się mikrokoniczyna.
Od betonu do bioróżnorodności
Prace zakończono latem 2025 roku. Beton ustąpił miejsca zieleni – przestrzeni, w której przyroda odzyskała głos. Zamiast szarej, nagrzanej płyty, dziś mieszkańcy widzą krzewy lilaka Meyera, derenia białego, pęcherznicy kalinolistnej, jaśminowca wonnego, liliowca ogrodowego i cienia drzew. Powierzchnia biologicznie czynna wzrosła do 89% całego podwórka.
– To przestrzeń, w której natura znowu jest gospodarzem – podkreśla Krzysztof Skolimowski, zastępca burmistrza Mokotowa. – Rozebraliśmy ponad 300 m² betonu, by wprowadzić rośliny przyjazne owadom, ptakom i drobnym ssakom.
Radna Joanna Lewandowska dodaje, że takie działania nie tylko poprawiają estetykę, ale realnie wpływają na jakość życia. – Więcej zieleni to więcej cienia, lepsze powietrze i nowe siedliska dla miejskich zwierząt – mówi.
Koszty
Inwestycja kosztowała 146 817,72 zł, z czego prawie 132,5 tys. zł pochodziło z funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Obok nowych nasadzeń powstały też mineralne alejki, a wkrótce pojawią się ławki i kosze na śmieci.Dziś to miejsce tętni życiem – w cieniu wiśni można odpocząć, posłuchać ptaków i poczuć, że Mokotów realizuje hasło „Mniej betonu, więcej zieleni” w praktyce. Jeszcze niedawno był tu głównie szary, rozgrzany plac. Teraz – oaza, która oddycha.
Komentarze (0)