- Kopiec to jest nie tylko park, w którym wypoczywamy, to jest także miejsce zadumy, miejsce pamięci - mówił nam w styczniu tego roku Radosław Sosnowski, przewodniczący klubu radnych PiS z Mokotowa, który jako jeden z pierwszych domagał się powrotu powstańczych krzyży
- Kotwica na kopcu usypanym z ruin miasta, które Niemcy próbowali zetrzeć z powierzchni ziemi, nie jest jakimś emblematem reklamowym, jest naszym symbolem patriotycznym. Na szczęście nikt jej jeszcze nie ruszył, ale krzyże zniknęły i jeszcze nie wróciły na swoje miejsce.
W niedzielę 27 lipca, na kilka dni przed kolejną rocznicą wybuchu powstania, Radosław Sosonowski mógł już podzielić się dobrą wiadomością: na Kopcu znów stoją powstańcze krzyże. Kto je ustawił, radny nie zdradza. Mówi tylko, że mieszkańcy Warszawy, którzy dość już mieli czekania na łaskę władz stolicy.
- Krzyży jest kilkadziesiąt, stoją wzdłuż alei widodącej na szczyt kopca - mówi Radosław Sosnowski. - Są drewniane, takie jak te, które znaczyły miejsca pochówku powstańców w 1944 roku. Na krzyżach znalazły się tabliczki z nazwami walczących oddziałów powstańczych i to nie tylko ze struktur Armii Krajowej.
Komentarze (0)