Końcówka lata przynosi ochłodzenie, ale początek września ma być wyjątkowo ciepły i słoneczny. Synoptycy przewidują temperatury sięgające 25 stopni i niewielkie opady. Z czasem zrobi się chłodniej, a Polska może zmagać się z coraz większym deficytem wody.
Lato w Polsce kończy się w tym roku bez fajerwerków. Czerwiec i lipiec przypominały raczej późną wiosnę niż upalne wakacje, a dopiero na początku sierpnia można było poczuć prawdziwe słońce. Teraz, w drugiej połowie miesiąca, temperatura w wielu regionach spada do 20–22 stopni, a na północy i południu kraju miejscami tylko do 16–19 stopni. Noce są coraz chłodniejsze – lokalnie poniżej 10 stopni – co nie pozostawia złudzeń, że lato powoli ustępuje miejsca jesieni.
Jesień nie musi oznaczać nagłego chłodu
Z danych Europejskiego Centrum Prognoz Średnioterminowych wynika, że pierwsze trzy tygodnie miesiąca przyniosą jeszcze sporo ciepłych dni. Termometry w wielu miejscach wskażą nawet 24–25 stopni, a Polska znajdzie się pod wpływem wyżów, dzięki czemu dominować ma słoneczna i stabilna pogoda.
Podobne prognozy przedstawia amerykański model CFS. Według jego analiz cała jesień 2025 może być średnio o 1–1,5 stopnia cieplejsza niż zazwyczaj. Oznacza to, że wrzesień może przypominać maj – z przyjemną temperaturą w okolicach 14–16 stopni jako średnia miesięczna, ale z wieloma cieplejszymi dniami.
Pod koniec miesiąca sytuacja się zmieni. Do Polski zacznie napływać chłodniejsze powietrze znad Atlantyku i Skandynawii, co sprawi, że w drugiej połowie września temperatury w dzień spadną do 15–18 stopni, a w nocy poniżej 10. Poranki w wielu miejscach upłyną pod znakiem mgieł, a lokalnie możliwe będą pierwsze przymrozki, zwłaszcza we wschodnich i północno-wschodnich województwach.
Meteorolodzy zwracają jednak uwagę na inny, bardziej niepokojący aspekt prognoz – deficyt opadów. IMGW i modele długoterminowe przewidują, że wrzesień i listopad w niemal całym kraju będą suche. Październik ma przynieść więcej deszczu, ale głównie w północnych i wschodnich regionach. To zła wiadomość, bo oznacza pogłębiające się ryzyko suszy, które już od kilku lat jest jednym z głównych problemów klimatycznych w Polsce.
Komentarze (0)