- Sprawa dotyczy kobiety, która została osadzona w areszcie 15 maja 2025 r. na skutek zamiany kary prac społecznych na karę pozbawienia wolności. Magdalena Woźna nie mogła wykonywać nakazanych jej prac ze względu na zaawansowaną ciążę, a następnie połóg - przypomina Ordo Iuris. - Po jej zatrzymaniu, dwoje jej dzieci, 3-letnia Lena i 4-miesięczny Oskar – zostało rozdzielonych i przekazanych do dwóch różnych rodzin zastępczych. Według bliskich, byli oni gotowi przejąć opiekę nad dziećmi, jednak ostatecznie zostały one odebrane przez służby społeczne, a krewni nie zostali poinformowani o miejscu ich pobytu.
Oskar i Lena – rozdzielone dzieci, tragiczne konsekwencje
Magdalena W. została skazana na karę grzywny i prac społecznych za drobne oszustwo internetowe – najniższą możliwą karę według art. 286 Kodeksu karnego. Za nie stawiła się na tych pracach tylko dlatego, że była w ciąży – a mimo to trafiła do więzienia, co oznaczało brutalne wyrwanie dzieci: 3‑letniej Leny i 4‑miesięcznego Oskarka. Lena trafiła do domu dziecka, Oskar zaś do rodziny zastępczej – i cztery dni później zmarł, mimo godzinnej reanimacji służb ratunkowych.
Skuta kajdankami na pogrzebie własnego dziecka
Całą Polskę obiegły wstrząsające zdjęcia i nagrania z pogrzebu niespełna 4‑miesięcznego Oskarka. Widać je wszystkie: pani Magdalena ubrana w więzienny drelich, z rękami i nogami skutymi kajdankami. Nie mogła nawet otrzeć łez rozpaczy nad trumną swojego synka. Film i zdjęcia natychmiast obiegły media społecznościowe i wywołały falę powszechnej krytyki bezdusznego traktowania matki przez służbę więzienną wawanews.pl.
Kontrola więzienna i pierwsze konsekwencje
W reakcji na falę oburzenia szefowa Służby Więziennej nakazała kontrolę dotyczącą użycia kajdanek i więziennego ubrania na pogrzebie Oskarka. Ustalenia były jednoznaczne: środki te były nieproporcjonalne do stopnia zagrożenia. Zdecydowano także o ukaraniu odpowiedzialnych funkcjonariuszy oraz wprowadzeniu zmian na szkoleniach i w procedurach dotyczących uczestnictwa osadzonych w pogrzebach wawanews.pl.
Ordo Iuris: pomoc i walka o sprawiedliwość
Prawnicy Ordo Iuris złożyli wniosek, by zamiast odbywać karę w więzieniu, matka mogła korzystać z dozoru elektronicznego, co komisja penitencjarna przyjęła i umożliwiła jej zwolnienie. Teraz Ordo Iuris reprezentuje panią Magdalenę jako osobę pokrzywdzoną, domagając się wyjaśnień dotyczących przyczyn śmierci Oskarka i ustalenia odpowiedzialności począwszy od warunków w rodzinie zastępczej, aż po procedury podczas jej przewożenia.Złożyli wniosek o pilne uchylenie decyzji sądu, który dopiero w cztery dni po odebraniu dzieci, czyli w dniu śmierci chłopca, wyraził zgodę na ich umieszczenie w pieczy zastępczej. Złożyli też zawiadomienie o nadużyciach funkcjonariuszy - możliwości naruszenia art. 231 KK, obejmującego nie tylko poniżające zastosowanie kajdanek, lecz także proces decyzyjny i zaniedbanie informowania o alternatywnych formach odbywania kary, takich jak domy matka-dziecko, co mogło przyczynić się do tragedii.
Prawo istnieje, ale czy realnie działa?
Choć po wyjściu matki z aresztu prawnicy Ordo Iuris wnioskowali o powrót siostry zmarłego Oskara do domu, Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe oddalił wniosek o uchylenie pieczy zastępczej wobec 3-letniej Leny. Oddalony został również wniosek babci Leny o ustanowienie jej, jako pieczę zastępczą. Sąd wyznaczył następną rozprawę na 9 września.– Decyzja sądu jest całkowicie niezrozumiała. Dziecko zostało odebrane matce i umieszczone u obcych w pieczy zastępczej z uwagi na rzekomy brak bliskich, którzy mogliby się zaopiekować nim podczas odbywania przez matkę kary. W takiej sytuacji wyjście matki na wolność powinno doprowadzić do natychmiastowej decyzji o powrocie dziecka do domu rodzinnego - komentuje Ordo Iuris.
- W tym przypadku zaś, nie dosyć, że sąd nie chce oddać dziecka matce, to odmawia też w takiej sytuacji umieszczenia go w pieczy zastępczej u babci, która pozostaje w gotowości zajęcia się 3-latką do czasu odzyskania jej przez matkę. Taki stan będzie pogłębiał traumę u małoletniej wywołaną rozdzieleniem z matką oraz utratą młodszego brata, który zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach, przebywając w rodzinie zastępczej – dodaje Magdalena Majkowska.
– Naszym celem jest nie tylko indywidualna pomoc, ale zmiana systemu, by podobne tragedie już nigdy się nie powtórzyły – deklaruje Instytut, podkreślając znaczenie naprawy procedur i świadomości praw matki oraz dzieci.
Komentarze (0)